Podsumowanie roku: "Eurarium" Opiłków jedną z najciekawszych płyt w regionie
Już nazwisko Marka Kapłona sugeruje z czym mamy do czynienia. To zdecydowane, ostre, rockowe granie, ale z ambicjami. Nie brakuje tu skomplikowanych rytmów, zaskakujących zmian tempa i melodii. Całość utrzymana jest w estetyce wyrastającej z klasycznego, rockowego grania, jednak erudycja muzyków sięga nie tylko do najlepszych lat hard-rocka, ale też do grunge, a nawet współczesnych brzmień.
Atmosfera w czasie nagrania sprzyjała pomysłowości i kreatywności wszystkich instrumentalistów. „Warunkiem udanego nagrania jest swoboda. Muzykom trzeba ją dać. Nie mam takiej wiedzy, żeby terroryzować człowieka w studiu. Dając swobodę, chcemy odbiorcom pokazać to, co najlepsze”, mówi Marek Kapłon.
Zespół brzmi bardzo spójnie i zdecydowanie. Ogromne doświadczenie Kapłona scala ten ambitny projekt. Warto też podkreślić talent i potencjał młodego wokalisty Damiana Michalskiego oraz umiejętności basisty Przemysława Hoszowskiego i gitarzysty Czarka Błażewicza, który miał swój ogromny wkład w powstanie materiału na płytę.
Obok mocnych utworów z płyty takich jak: Sprawiedliwy Pan i Kotłowy, Opiłki ogrywają na koncertach nowe piosenki. Mamy nadzieję, że kolejną płytę usłyszymy już w przyszłym roku. Tymczasem, na półce warto postawić jeden z najciekawszych rockowych albumów tego roku, i to produkt opolski – Eurarium zespołu Opiłki.