Przedszkole w Krasowicach do likwidacji. Dziś uczęszcza do niego 4 dzieci
Zamiejscowy oddział przedszkolny w Krasowicach ma zostać zlikwidowany. Wstępną decyzję w tej sprawie podjęła namysłowska rada miejska.
Na razie chodzi o uchwałę intencyjną, ale jak słyszymy w magistracie, dalsze utrzymywanie placówki jest niemożliwe. Jak mówi naczelnik wydziału edukacji, sportu i zdrowia Joanna Chmura, jej istnienie jest niezgodne z prawem.
- Jest to oddział przedszkolny należący do przedszkola nr 4 w Namysłowie. Jest to oddział zamiejscowy, no i w świetle przepisów prawa oświatowego, takie oddziały mogą być tworzone jedynie w miejscach zamieszkania. Krasowice są poza miejscem tego zamieszkania, więc taki oddział musi być zlikwidowany.
Kolejnym argumentem ma być dobro dzieci. Dziś do oddziału uczęszcza jedynie czworo maluchów, a opiekę nad nimi sprawuje emerytowana nauczycielka. Pozostałe dzieci z Krasowic są już dowożone do Ligoty Książęcej. Tak niewielka grupa, zdaniem urzędników, negatywnie wpływa na rozwój dzieci. Nie bez znaczenia wydaje się też ekonomia. Burmistrz Jacek Fior przekonuje, że ta decyzje powinna być podjęta już wcześniej.
- Na nas spada ciężar i odpowiedzialność sprzątania pewnych rzeczy. Tutaj dodatkowo my nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdą taką prośbę, bo właściwie na 32 sołectwa tylko 4 mają te szkoły z przedszkolem. Wszystkie inne muszą dojeżdżać i dowozić dzieci i to jest standard. Nie przeskoczymy tego.
Zdaniem rodziców, decyzja jest błędem i negatywnie wpłynie ona na dzieci.
- Teraz one muszą się przestawić z takiego przedszkola, z pani, którą znają już od dwóch lat, na przedszkole dużo większe, inne panie, inne dzieci. - My mamy to na miejscu, mamy pod nosem. Później będzie trzeba budzić dzieci o 6 rano, żeby wstawały na autobus, który wyjeżdża od nas z wioski o 06:45 rano.
Zdaniem rodziców, obecność przedszkola jest też czynnikiem zachęcającym rodziny do mieszkania w ich wiosce. Według planów magistratu, placówka ma funkcjonować do końca sierpnia przyszłego roku. Mieszkańcy zapowiadają jednak, że będą walczyć o jej utrzymanie. W tym celu ma powstać m.in. petycja do władz gminy.
- Jest to oddział przedszkolny należący do przedszkola nr 4 w Namysłowie. Jest to oddział zamiejscowy, no i w świetle przepisów prawa oświatowego, takie oddziały mogą być tworzone jedynie w miejscach zamieszkania. Krasowice są poza miejscem tego zamieszkania, więc taki oddział musi być zlikwidowany.
Kolejnym argumentem ma być dobro dzieci. Dziś do oddziału uczęszcza jedynie czworo maluchów, a opiekę nad nimi sprawuje emerytowana nauczycielka. Pozostałe dzieci z Krasowic są już dowożone do Ligoty Książęcej. Tak niewielka grupa, zdaniem urzędników, negatywnie wpływa na rozwój dzieci. Nie bez znaczenia wydaje się też ekonomia. Burmistrz Jacek Fior przekonuje, że ta decyzje powinna być podjęta już wcześniej.
- Na nas spada ciężar i odpowiedzialność sprzątania pewnych rzeczy. Tutaj dodatkowo my nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdą taką prośbę, bo właściwie na 32 sołectwa tylko 4 mają te szkoły z przedszkolem. Wszystkie inne muszą dojeżdżać i dowozić dzieci i to jest standard. Nie przeskoczymy tego.
Zdaniem rodziców, decyzja jest błędem i negatywnie wpłynie ona na dzieci.
- Teraz one muszą się przestawić z takiego przedszkola, z pani, którą znają już od dwóch lat, na przedszkole dużo większe, inne panie, inne dzieci. - My mamy to na miejscu, mamy pod nosem. Później będzie trzeba budzić dzieci o 6 rano, żeby wstawały na autobus, który wyjeżdża od nas z wioski o 06:45 rano.
Zdaniem rodziców, obecność przedszkola jest też czynnikiem zachęcającym rodziny do mieszkania w ich wiosce. Według planów magistratu, placówka ma funkcjonować do końca sierpnia przyszłego roku. Mieszkańcy zapowiadają jednak, że będą walczyć o jej utrzymanie. W tym celu ma powstać m.in. petycja do władz gminy.