- Tych osób w ostatnich dniach przybywa, ale gdyby ktoś jeszcze potrzebował pomocy, to spokojnie otrzyma ją - mówi Marek Kowalski, kierownik opolskiej noclegowni.

- Niemniej jednak ten proces jest dynamiczny i za chwilę może się okazać, że jest pełno. Osoby, które były w stanie funkcjonować poza budynkami mieszkalnymi, to jednak te niskie temperatury sprawiają, że przychodzą do nas przenocować. - Zostają, czy jednak nie? - Różnie. Większość zostaje, ale jak będą te noce takie mocno zimne, to będzie dłuższy pobyt. Natomiast tak jak było dzisiejszej nocy, to wychodzą i wrócą za jakiś czas.

Osobom bezdomnym pomagają strażnicy miejscy, którzy odwożą ich do placówek lub bezpośrednio udzielają wsparcia. - Mamy już coraz więcej takich interwencji - dodaje Beata Szpakowska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.

- My już wcześniej typujemy sobie te miejsca, gdzie te osoby bezdomne przebywają i mamy stałe punkty. Jest ich około 12. Kontrolujemy te osoby, a oprócz tego mamy też zgłoszenia od mieszkańców, że przebywają na klatkach schodowych, w okolicach sklepów. Na każde takie zgłoszenie jedziemy.

O to, aby nie być obojętnym na osoby potrzebujące, apeluje również opolska policja. - Alarmujmy funkcjonariuszy za każdym razem, gdy ktoś jest narażony na wychłodzenie organizmu - zaznacza aspirant Przemysław Kędzior, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

- Oprócz numeru alarmowego 112, zachęcamy do korzystania z policyjnej platformy Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Pustostany, altanki działkowe i klatki schodowe to miejsca, w których najczęściej szukają one schronienia przed zimnem. Niskie temperatury stwarzają zagrożenie nie tylko dla życia i zdrowia osób bezdomnych, ale również dla osób samotnych i w podeszłym wieku.

Dodajmy, że osoby w kryzysie bezdomności mogą skorzystać z pomocy Domu Nadziei przy ulicy Książąt Opolskich oraz z łaźni, która znajduje się przy ulicy Szpitalnej i otwarta jest we wtorki oraz piątki od 08:30 do 11:00. Obydwie placówki znajdują się w Opolu.