Tarnowiec: Boją się, że śpią na bombie ekologicznej
- Odzyski z oczyszczalni ścieków składowane są na glebę bez żadnego podłoża. To jest działka o wielkości 30 arów obwałowana ziemią, na którą nałożono odpad w postaci mazi. Ponad 2 tysiące ton tego wszystkiego tam stoi i tylko czekamy, kiedy ta bomba wybuchnie - mówią mieszkańcy.
Władze gminy Lubsza wydały pozytywną decyzję środowiskową, ale przedsiębiorca nie zastosował się do wszystkich wytycznych. - Ja wydałem decyzję środowiskową na przerób i produkcję, natomiast decyzję na zagospodarowanie odpadów zgodnie z prawem wydaje starosta powiatu brzeskiego. Taka decyzja została wydana na magazynowanie w halach, natomiast przedsiębiorca zmagazynował to na placu - tłumaczy wójt Bogusław Gąsiorowski.
Przedsiębiorca ma teraz czas do końca kwietnia, by zutylizować i zabezpieczyć odpady składowane na zewnątrz. - W przeciwnym razie zostaną mu cofnięte wszystkie pozwolenia na prowadzenie działalności - zastrzegają władze Lubszy. Mieszkańcy Tarnowca boją się, że odpady nie zostaną ani zabezpieczone, ani usunięte. Do sprawy będziemy wracać.
Maciej Stępień (oprac. BO)