Pracownicy opolskiej "Wagonówki" walczą przed świętami o wypłaty
Ponad 100 osób strajkowało dzisiaj (09.12) przed siedzibą opolskiej 'Wagonówki". Pracownicy zakładu od dwóch miesięcy nie otrzymali wynagrodzenia za pracę. Nie mają do kogo się zwrócić, bo biura zarządu są puste, a słowacki właściciel co tydzień przesuwa termin wypłat.
- Na chwilę obecną zakład jest mi winien ponad 5 tysięcy złotych - mówi Witold Kowalski, organizator strajku, pracownik firmy Wagon Opole Sp. z o.o. - Zakład liczył 350 pracowników, 40 procent z nich przeszło do warszawskiej firmy. Reszta osób została na płatnym postojowym.
Pracownicy są zaniepokojeni kondycją firmy. Właściciele sprzedali całą kuźnię, a nowego sprzętu do naprawy wagonów nie kupują.
- Mamy zapewnienie od właścicieli, że na ten czas mają znaleźć się środki od rzekomego inwestora, który mógłby tutaj wejść we współpracę. Po tym okresie, jeżeli okazałoby się, że środki się znajdą, to moglibyśmy wrócić do pracy - mówi Adam, pracownik firmy.
- Czekamy do wtorku (17.12), jeśli nadal nie otrzymamy wynagrodzenia to zorganizujemy kolejny strajk - dodaje Kowalski.
Pracownicy są zaniepokojeni kondycją firmy. Właściciele sprzedali całą kuźnię, a nowego sprzętu do naprawy wagonów nie kupują.
- Mamy zapewnienie od właścicieli, że na ten czas mają znaleźć się środki od rzekomego inwestora, który mógłby tutaj wejść we współpracę. Po tym okresie, jeżeli okazałoby się, że środki się znajdą, to moglibyśmy wrócić do pracy - mówi Adam, pracownik firmy.
- Czekamy do wtorku (17.12), jeśli nadal nie otrzymamy wynagrodzenia to zorganizujemy kolejny strajk - dodaje Kowalski.