- Przez dwadzieścia lat walczyliśmy, żeby zlikwidowali nam te pustostany – mówią mieszkańcy sąsiednich budynków. – Wreszcie doszło do tego wyburzania jesienią zeszłego roku. Zrobili przetarg. Przyjechała ekipa, aż z Bieszczad. Doszło do rozbiórki. Miało być pięknie zagospodarowane podwórko. Mija czas i nic nie zrobiono.

- Mamy pretensje, że jest gorzej niż było – dodaje inna mieszkanka Namysłowa. – Okropny widok. Pozostała w połowie zburzona brama. Pytam się, jaki to jest zabytek?

- Zmienimy wygląd takich miejsc w naszym mieście – obiecuje nowy burmistrz Namysłowa Bartłomiej Stawiarski. – Na niektórych podwórkach pod koniec poprzedniej kadencji samorządowej zostały wyburzone zabudowania, komórki, garaże. Teren ten straszy. Nie jest zagospodarowany. Zależy nam, aby centrum było przyjazne dla mieszkańców, bo jest w tej chwili wiele miejsc niezagospodarowanych architektonicznie, czy przestrzennie.

Jak zapewnia burmistrz Namysłowa, gminna spółka Zakład Administracji Nieruchomości sporządza już projekty zagospodarowania takich miejsc. Mają tam powstać tereny zielone tzw. parki kieszonkowe.