Nastolatka starannie przygotowała się do zawodów, ucząc się z wielu książek i trenując do części praktycznej. Pomagał jej Jan Jakimowicz, wicemistrz Polski kelnerów. Mistrzostwa miały trzy etapy.

- Pierwszym zadaniem był test pisemny i serwis napoju gazowanego z lodem - mówi Samanta Woźnik. - Tę konkurencję przeszło dwanaście osób, a dwie musiały odpaść. W drugim etapie musieliśmy zaserwować wino białe z coolera razem z lodem i wszystkimi zasadami, które trzeba znać. Do tego był serwis herbaty z imbryku. Chodziło o zachowanie prawidłowej kolejności wykładania naczyń na stół, a do tego słownictwo i pozostałe szczegóły.

Do etapu finałowego przeszły cztery osoby. Zadanie polegało na podaniu potrawy spod kopuły.

Samanta Woźnik przyznaje, że z kelnerstwem wiąże swoją przyszłość zawodową. Jej zdaniem, w tym zawodzie można ciągle rozwijać się.