Za nadzór nad żywnością będzie odpowiadał weterynarz? Pracownicy sanepidu protestują
Związkowcy opolskiej stacji sanepidu przyłączyli się do ogólnopolskiego pogotowia strajkowego. To wyraz sprzeciwu wobec utworzenia Państwowej Inspekcji Żywności, która będzie podlegać bezpośrednio ministrowi rolnictwa. Miałaby ona przejąć część zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
- Sprzeciwiamy się odebraniu nam urzędowego nadzoru nad żywnością w Polsce - mówi Ewa Brykalska z Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność. - Nie zgadzamy się z tym, aby za zdrowie obywateli odpowiadał minister rolnictwa, bo tak jest efektywniej i producenci będą mieli lepiej, a de facto to będzie odpowiadał weterynarz, bo w zmienionej wersji obu ustaw wprowadzających nową "Super-Inspekcję" inspektorem na poziomie wojewódzkim czy powiatowym może tylko być lekarz weterynarii - dodaje.
Zmiany spowodują także około trzydziestoprocentowy ubytek w budżecie sanepidu.
- Według naszych wyliczeń powinien być on znacznie mniejszy - mówi Andrzej Czerwonka z NSZZ Pracowników Służby Sanitarno-Epidemiologicznej Województwa Opolskiego.
- Nasze wyliczenia, które zostały dokonane przez dział finansowy i dyrekcję wykazują, że nie więcej jak pięć procent finansowania powinno zostać przekazanych na ten cel. Musimy się liczyć z tym, że niestety może dojść do zwolnień pracowników - dodaje.
Na razie związkowcy nie są w stanie oszacować, ile osób jest potencjalnie zagrożonych utratą pracy. Zapowiadają też dalsze działania, w tym strajk włoski.
Zmiany spowodują także około trzydziestoprocentowy ubytek w budżecie sanepidu.
- Według naszych wyliczeń powinien być on znacznie mniejszy - mówi Andrzej Czerwonka z NSZZ Pracowników Służby Sanitarno-Epidemiologicznej Województwa Opolskiego.
- Nasze wyliczenia, które zostały dokonane przez dział finansowy i dyrekcję wykazują, że nie więcej jak pięć procent finansowania powinno zostać przekazanych na ten cel. Musimy się liczyć z tym, że niestety może dojść do zwolnień pracowników - dodaje.
Na razie związkowcy nie są w stanie oszacować, ile osób jest potencjalnie zagrożonych utratą pracy. Zapowiadają też dalsze działania, w tym strajk włoski.