Tym razem, za sprawą naszej radiowej wrażliwości i porywającej opowieści prof. Janusza Słodczyka z Uniwersytetu Opolskiego, odbędziemy podróż m.in. przez jedną z największych pustyń świata, pustynię Gobi, gdzie poczujemy magię … śpiewających wydm.

Odwiedzimy również dawną stolicę Wielkiego Mongolskiego Imperium – Karakorum, do której 22 lipca 1246 roku dotarł – uznany za pierwszego polskiego podróżnika do Azji – Benedykt Polak, franciszkanin z Wrocławia.

Przeto przed nami, imponująca podróż przez stepy i pustynię…aż do najgłębszego jeziora Chubsuguł, zwanym Małym Bajkałem.

Dziś odwiedzimy kraj położony w środkowowschodniej Azji, graniczący od wschodu, zachodu i południa z Chinami, a do północy z Rosją.
Kraj, który jest 6 – krotnie większy od Polski, ale w którym zagęszczenie ludności na 1 km kwadratowy to tylko 2 osoby, a u nas, w Polsce – 128 osób.
Jaki to kraj?
Wyjaśni wszędobylski prof. Janusz Słodczyk z Uniwersytetu Opolskiego, który – zapewniamy – i tym razem oczaruje nas swoja barwną opowieścią. Może również zachęci do odwiedzenia tego kraju, zwanego KRAINĄ NOMADÓW.

Skoro prezes Stowarzyszenia Miłośników Ujazdu, pełniący również funkcję społecznego kustosza wzgórza zamkowego w Ujeździe, Dariusz Ciapa, zwraca uwagę, iż mimo zabytków, ciekawych odkryć archeologicznych i historii również, jego rodzinne miasto przez opolskich turystów nie jest zanadto odwiedzane, dlatego dziś tam właśnie się udamy.
W magazynie Obieżyświat o zamku, który powstał w XIII wieku jako własność biskupów wrocławskich, współcześnie określanym mianem „trwałej ruiny”, a także o barokowym kościele pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła, opowie Dariusz Ciapa, pasjonat i edukator historii lokalnej, inspirator badań odkrywających przeszłość Ujazdu, a także autor wielu publikacji i działań promujących miasto.

Jutro, w niedzielę (6 X), od godz. 10-tej do 17-tej, w bierkowickim skansenie , wyczekiwana – nie tylko przez łasuchów – impreza plenerowa się odbędzie, czyli Jesienne Targi Miodów i Rękodzieła.
Oprócz wybornych miodów, z których Ziemia Opolska słynie, a także regionalnych przysmaków, będziemy mogli uczestniczyć w różnorodnych spotkaniach edukacyjnych. M.in. z opolskimi twórcami ludowymi. I jak zwykle na imprezach plenerowych w Muzeum Wsi Opolskiej bywa, wiele wspaniałych atrakcji. Nie tylko dla dorosłych, także dla dzieci.

Ponadto będzie możliwość odbycia podróży w czasie, ponieważ wszystkie obiekty muzealne, czyli zabytkowe chałupy będą udostępnione zwiedzającym. Takiej atrakcji entuzjaści historii lokalnej nie mogą przeoczyć.

W magazynie Obieżyświat natomiast reporterska relacja z odbytych, w ostatnich dniach września, lekcji muzealnych.
Wspólnie z kustoszką w Muzeum Wsi Opolskiej, Magdaleną Górniak – Bardzik, zapraszamy do zabytkowej chałupy z 1859 roku, w której znajduje się ekspozycja dawnej wiejskiej szkoły.

Jeśli mamy ochotę powitać polską złotą jesień z dala od zgiełku miasta – proponujemy weekend w … Zagwiździu, w gminie Murów.
Hubert Nanko, zawiadujący tam przystanią kajakową, autor gier terenowych, m.in. „Poznaj zabytki Zagwiździa”, a także organizator spływów kajakowych oraz instruktor turystyki kajakowej Towarzystwa Turystów Przyrodników i Krajoznawców zapewnia, że odwiedzając, bez względu na porę roku, Zagwiździe – zagwiżdżemy z zachwytu.

Jutro, w niedzielę, powitamy pierwszy dzień astronomicznej jesieni. Dokładnie o 14:43, bo w tym momencie Słońce będzie akurat nad równikiem oświetlało w tym samym stopniu obydwie półkule. To zjawisko określamy mianem równonocy.

Jeśli mamy ochotę powitać polską złotą jesień z dala od zgiełku miasta, proponujemy weekend w gminie Murów, słynącej z dorodnych lasów i ciekawej historii również.
Np. przejeżdżając przez Zagwiździe warto odwiedzić Regionalną Salę Muzealną.
O ciekawych eksponatach tam zgromadzonych opowie Andrzej Puławski, społeczny opiekun zabytków na terenie gminy Murów.

Dziś ponownie odwiedzimy niedostępny na co dzień zamek w Dąbrowie.
Wprawdzie będzie to tylko wirtualna wizyta, ale… ubogacona opowieścią historyka, a także pasjonata i edukatora historii lokalnej, Ireneusza Racławickiego.

W ubiegłym tygodniu – za sprawą radiowej wyobraźni – gościliśmy na dziedzińcu dąbrowskiego zamku, wsłuchując się w jego historię. Dziś, poznamy m.in. losy ostatnich właścicieli zamku, a także marzenia Ireneusza Racławickiego, vice prezesa Stowarzyszenia Ochrony Dóbr Kultury w Gminie Dąbrowa – „Dąbrowskie Skarby”.

Parafrazując wiersz Juliana Tuwima „ Przy okrągłym stole ” zapytam : „A może byśmy wpadli dziś do Dąbrowy? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa… W tym białym domu…”.

W przypadku Dąbrowy ów biały dom to oczywiście zachwycająca architektura zamku zbudowanego z czerwonej cegły, ukrytej pod białą, a obecnie już szarą, elewacją… i jeszcze te niepowtarzalne kręcone kominy, które są rzadkością. Nawet w Europie. Na co dzień zamek jest niestety turystom raczej nieudostępniany, ale dziś i jutro zostanie otworzony i od godz. 11:00 do 14:00 będziemy mogli z przewodnikami ze Stowarzyszenia Dąbrowskie Skarby wejść do środka.

W magazynie Obieżyświat zachętą do wizyty w Dąbrowie będą, słowem ubogacone, mniej znane losy zamku. Właśnie, zamku czy pałacu? Czym jest m.in. perła Dąbrowy, wyjaśni historyk, wiceprezes Stowarzyszenia Ochrony Dóbr Kultury w Gminie Dąbrowa – „Dąbrowskie Skarby”, autor wielu artykułów i książek, Ireneusz Racławicki.

Szukającym bliskości z naturą, a także poznania historii byłych mieszkańców Ziemi Opolskiej, proponujemy odwiedzić dom z klimatem - Grzyndę Cottage.
Grzynda Cottage to ponad 100- letni śląski dom, położony we wschodniej części Stobrawskiego Parku Krajobrazowego w Starych Budkowicach, w gminie Murów, który przez Marię Kanię został odratowany i udostępniony turystom .

W magazynie Obieżyświat o rozwijającej się turystyce ruinerskiej i spełnionych marzeniach opowie właścicielka domu z klimatem, Maria Kania ze Starych Budkowic.

Jeśli w czasie weekendu zapragniemy nie tylko obcowania z historią i przyrodą, ale również ze sztuką, która pozwoli poczuć nieistniejący już czas przodków – zdecydowanie polecamy wizytę w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu – Bierkowicach.

Dlaczego?

Wyjaśni Bogdan Jasiński, kurator prezentowanej tam wystawy Liubov Datchenko „Cień zapomnianego czasu. Mitologia moich przodków”