PiS: w kwietniu 2022 r. Tomasz Sz. przebywał w Sejmie na zaproszenie posłanki Gasiuk-Pihowicz
Poseł Waldemar Buda (PiS) podkreślił we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie, że w przestrzeni publicznej wciąż trwa żywa dyskusja na temat Tomasza Sz. "I jest przerzucanie się odpowiedzialnością za jego rozwój kariery, ale też znajomości, które posiadał wśród polityków. Dlatego dzisiaj pokażemy kogo znajomym, kogo być może kolegą, a przynajmniej kto pomagał mu w funkcjonowaniu w życiu publicznym w ostatnim czasie" - zaznaczył poseł PiS.
Buda zaprezentował pismo, w którym - jak mówił - "Straż Marszałkowska informuje, że 29 kwietnia 2022 r. pan Tomasz Szmydt w Sejmie był na zaproszenie indywidualne pani poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz".
Zdaniem posła PiS, "dzisiaj mamy pełną jasność, że ten człowiek funkcjonował w życiu publicznym również dzięki znajomościom z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej". "Dzisiaj możemy jasno powiedzieć, że to był dobry kolega Koalicji Obywatelskiej. Był to dobry kolega pani poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz, bo żeby wejść do Sejmu na zaproszenie indywidualne, trzeba się umówić, trzeba się spotkać, trzeba dogadać, kiedy wejść, trzeba poprosić o dane" - podkreślił Buda.
Posłanka Małgorzata Gosiewska (PiS) zwróciła uwagę, że Tomasz Sz. był zapraszany do Sejmu jako ekspert. "Był ekspertem pani poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz. I to jest temat, który powinien być dogłębnie zbadany przez ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. I o to apelujemy, o to wnioskujemy" - oświadczyła Gosiewska.
Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz pytana przez PAP o zarzuty stawiane przez PiS, oceniła, że "jest to przykład dezinformacji i PiS-owskiej propagandy, z którą mieliśmy do czynienia przez ostatnie lata". "Najwyraźniej widać gdzieś w oczach polityków PiS-u strach związany z bliskimi związkami pana Szmydta z politykami PiS-u i Solidarnej Polski" - stwierdziła posłanka.
"Bardzo jasno chciałabym podkreślić, że zapraszałam pana Szmydta na komisję sprawiedliwości i praw człowieka dlatego, że przez trzy lata widzieliśmy totalną bezczynność prokuratury w sprawie afery hejterskiej. Na komisję był on zapraszany w gronie innych osób, przedstawicieli środowisk sędziowskich po to, aby odpowiedzieć na kluczowe pytania, na które organy państwa przejęte przez PiS nie były w stanie odpowiedzieć, w tym także prokuratura" - oświadczyła Gasiuk-Pihowicz.
Posłanka zaznaczyła, że mówienie o Tomaszu Sz. jako o jej bliskim współpracowniku jest "absurdem". "Z używaniem wobec mnie sformułowania, że pan Szmydt był moim bliskim współpracownikiem z pewnością będą łączyły się pozwy. Z takimi pozwami wystąpię" - zapowiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Sz. pojawił się 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Tamtejsza agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił zaś, że zrzeka się stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym".
Następnie zaczął w białoruskich i rosyjskich mediach powtarzać tezy tamtejszej propagandy, a siebie przedstawiać jako ofiarę represji za poglądy. Białoruś, z której w ciągu ostatnich czterech lat wyjechało w obawie przed represjami co najmniej pół miliona ludzi, a tysiące siedzą w więzieniach za politykę, Sz. nazywa krajem „prawdziwie wolnym i bezpiecznym”.
W związku z postępowaniem byłego sędziego Sąd Dyscyplinarny przy NSA uchylił mu immunitet, a Prokuratura Krajowa wydała postanowienie o postawieniu mu zarzutów. Postępowanie toczy się na podstawie art. 130 kodeksu karnego mówiącego o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP. Sprawę badają także służby specjalne.
W poniedziałek do sądu trafił wniosek o aresztowanie Tomasza Sz. Jeśli sąd uzna wniosek za zasadny za byłym sędzią zostanie wydany list gończy. (PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ godl/ wus/